Lubię kolorowo


Oto jest fiolet - drzewa cień idący żwirem,
fiolet łączący miłość czerwieni z szafirem. -
Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.
A we mnie biało, biało, cicho, jednostajnie -
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię. -
O, jakże się w białości mojej bieli męczę -
chcę barwą być - a któż mnie rozbije na tęczę?

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska „Barwy”


      Nasz kraj spowity jest niebiesko-szarym płaszczem nieba, spod którego jedynie czasami przebija się słońce, które wyciągając swoje cienkie długie łapy rozświetla choćby na chwilę nasze szaro-brunatne ulice i budynki . Są to krótkie momenty, kiedy miasto rozświetla żółto-biały łan promieni słonecznych. Mieszkańcy miast, wsi i miasteczek wychodzą licznie na ulice aby choćby na chwilę zaczerpnąć kojącej żółto-białej kąpieli.
       Wydawałoby się, iż w kraju gdzie klimat sprzyja melancholijnej atmosferze naznaczonej romantyzmem zobaczę ludzi chcących przebić tę szaro-brunatną powłokę miasta poprzez ciekawe i kolorowe ubrania. Jednak przechadzając się ulicznymi ścieżkami mojego ukochanego miasta, jakim jest Warszawa, nieustannie spostrzegam, iż dominantę kolorystyczną naszej odzieży stanowią szarości, brązy i co gorsza czernie.  Pomimo obecnych trendów w modzie, w których główną rolę grają kolory to co otacza  naszą rzeczywistość  to zachowawczość zarówno jeśli chodzi o styl jak i kolorystykę ubioru. Oczywiście są kobiety, które zwracają uwagę na to co zakładają na siebie. W większości jednak nasze społeczeństwo cechuje nijakość i, wspomniana już, ekumeniczna zachowawczość. Czarny jest kolorem ubóstwianym przez Polki. Jeśli chodzi o moje postrzeganie kolorów uważam, iż czarny sprawdza się jedynie w dwóch przypadkach: na pogrzebach i ewentualnie jako mała czarna (nie licząc rzecz jasna Coco Chanel i Audrey Hepburn). Jest to tak naprawdę kolor bardzo trudny jeśli chodzi  o zestawienia kolorystyczne oraz kiepsko komponujący się z naszą jasną, często szaro-matową karnacją.
       Mój blog powstał z chęci przełamania nijakości w naszych ubiorach oraz pokazania jak można stworzyć ciekawe kompozycje kolorystyczne, zachowując jednocześnie dobry smak i styl. Pragnę pokazać jak pięknie można pokreślić bladość i delikatność naszej słowiańskiej urody  poprzez ciekawe acz odważne zestawienia kolorystyczne bez użycia czerni. To co będzie dominować to nasza kobiecość i świadomość naszego zewnętrznego jak i wewnętrznego piękna.

       Wszystkie pokazywane na tym blogu zestawienia są ogólnodostępne w tzw. sieciówkach (H&M, Reserved, Orsay, Bershka, Stradivarious, Trol, Promod etc.), sklepach z używaną odzieżą (tzw. second handy), outlecie Factory (Warszawa Ursus) oraz wynajdywane w przedziwnych miejscach, o których dowiecie się czytając powyższego bloga. To o czym warto wspomnieć to fakt, iż ubrania zakupione i pokazywane na tym blogu są dostępne za każdą w zasadzie kieszeń (większość poniżej 100 PLN). A zatem Witajcie w świecie La Kolorada, mieście otoczonym tęczą barw i deseni wszelkiej maści; mieście moich osobistych spotkań ze światem moich inspiracji i zainteresowań, sięgających po sztukę, literaturę, podróże, modę i muzykę, sztukę użytkową ale i również czerpiących z codzienności, która nie zawsze musi być taka szara.

        Dodam, iż stylizacje i historie do nich dopisane są mojego autorstwa, natomiast uwiecznione są przez Izabellę Perrez Harriette, autorkę wielu pięknych fotografii Izabela Perez HarrietteIzabela Perez Harriette Photography.facebook oraz twórczyni bloga fotograficzno-wnętrzarskiego colores de mi alma, która w swoich pracach czaruje paletą barw napotkanych miejsc i ludzi oraz ulotnością chwili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz