wtorek, 18 czerwca 2013

Flash&Glitter ;)

Witajcie,

dzisiaj chciałam wam zaproponować kreację na wyjście. Inspiracją stała się tym razem tunika, zakupiona w malutkim, bardzo estetycznym second handzie, czy bardziej outlecie, przy stacji PKP Ursus. Bardzo polecam ten sklepik bo można tam znaleźć za stosunkowo niewielką cenę rzeczy markowe i bardzo dobrej jakości. Powracając do samej kreacji - tunika pięknie połyskuje sprawiając, że fantastycznie nadaje się na wszelkiego rodzaju spotkania lub okazje, gdzie chcemy zabłysnąć ;) W zasadzie można założyć cokolwiek a połyskująca tkanina i oryginalny fason tworzą efekt niezobowiązującego glamour (cokolwiek to znaczy ;).
 Tunikę spięłam kwiatkiem i zrobiłam z niej koszulę. Aby nie było zbyt uroczyście zestawiłam ją z rozkloszowaną spódniczką jeansową (prezent od Pauli, dziękuję kochana ;), która dodaje całości dziewczęcości i uroku. Z akcesorii najbardziej cieszą mnie cudowne kolczyki, które zobaczycie nieraz bo je wprost uwielbiam. No i tym razem pantofelki na wysokim obcasie, co nieczęsto się zdarza u mnie, jak przystało na wyjście ;)

make-up i fryzura - LaKolorada
Zdjęcia - Sławek Patoka


  • tunika vintage - ZARA Woman, 35 zł  
  • spódniczka - prezent od Pauli (bezcenna)
  • buty - Aldo (zakupione jakiś czas temu i, w związku z powyższym nie pamiętam ceny wybaczcie ;)
  • kolczyki - Parfois, 14,90 zł
  • branzoletki (różne źródła, dobrze wam już znane)
  • piescionek pozłacany - H&M
  • pierścionek różowy - Bershka
  • pierścionek perłowy - H&Ms
  • kwiatek - Diva, ok 20zł











sobota, 8 czerwca 2013

Summer Matrioshka

Witajcie,

trochę mnie nie było. Zakopana w pracach studentów, nie mogłam się tak szybko odkopać. Na szczęście zbliża się koniec semestru, a wraz z nim odpoczynek.

          No ale ja nie o mojej codzienności zawodowej tutaj pragnę wam napisać a tej bardziej fantazyjnej będącej jednak częścią tej bardziej przyziemnej, tj. ciuchach i malowaniu. Taki mam na szczęście zawód, że dress code,dopóki nie jest obsceniczny i wulgarny, mnie nie obowiązuje. A zatem noszę na sobie to co chcę. Tym razem nawiązałam do stylistyki ikonografii staro-cerkiewnej - dużo złoceń i ornamentów. Brzmi bardzo poważnie aczkolwiek wyszło całkiem niepoważnie - bo moda to zabawa sztuką i na kanwie tej właśnie myśli powstają moje stylizacje. 
           Głównym motywem jest po raz kolejny Matrioszka, której wcielenia możecie zobaczyć TUTAJ i TUTAJ. Zainspirowana tą niepozorną laleczką postanowiłam sama nadać jej swój wyraz. Ujściem do tego wyrazu stała się bluzka bawełniana, zakupiona  kilka lat temu na wyprzedaży w Bershka. Nieco ponury kolor postanowiłam ożywić i namalowałam rzeczoną Matrioszkę. Resztę motywów potraktowałam eklektycznie, nadając stylizacji nieco nonszalanckiej eleganckiej kiczowatości. Zapraszam was zatem do obejrzenia letniej odsłony matrioszki ;)

Fotografie - Sławek Patoka Madcoy
make-up i fryzura - La Kolorada

  •  bluzka - Bershka, 10zł + własnoręcznie namalowana Matrioszka ;)
  • żakiet - Vero Moda, 79,90zł
  • spódniczka - Bershka, 60zł
  • buty - Mohito, 119,90zł
  • torebka - odkupiona od Pani Fotograf, Izy ;)
  • kolczyki - H&M
  • granatowy pierścionek - Parfois
  • różowy pierścionek - Bershka
  • złoty pierścionek - Rossmann
  • inne akcesoria - pochodzenie eklektyczne ;)
  • kwiatek - prezent od Anetki (już wam dobrze znany ;)