poniższy post jest kontynuacją poprzedniego bowiem odkrywa to co znajduje się pod płaszczem. Ponieważ ma być oficjalnie stylizacja jest stonowana - wykorzystałam do niej trzy kolory, tj. biała bluzka, granatowa marynarka, oraz jasno-brązowe spodnie korespondujące z odcieniem moich włosów. Aby dodać stylizacji nieco nonszalancji dodałam rzucające się w oczy akcesoria. Zaproponowałam dwie wersje wykorzystania biżuterii - pierwsza to kolia, druga zaś to perły.
Fotografia - Izabela Perez Harriette (Photography) (Colores de mi alma)
wizaż - La Kolorada
- żakiet - H&M (nawet nie pamiętam kiedy go kupiłam ale jest w nienaruszonym stanie ;)
- bluzka - Philip Russel, niecałe 30 zł
- spodnie - Zara, zakupione za wyprzedaży za 50 zł (uwielbiam je)
- torebka - od mamy (znacie już ją ;)
- botki - Bershka, ok 200 zł (też wam dobrze znane)
- kolczyki - C&A (ceny nie pamiętam)
- kolia - Parfois, 14,90 zł (oczywiścei kupiona za wyprzedaży)
- pierścionek - H&M (jako część zetawu w cenie 10zł
Super!!! :))
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu.
OdpowiedzUsuńtrafiłam przypadkiem poszukując sukni secesyjnych w Google, a tu proszę jaki świetny blog, zostaje na dłużej i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Yvette, bardzo mi miło i serdecznie zapraszam do dalszej lektury;)
UsuńBizuteria to Twoja mocna strona. Podoa mi się naszyjnik z przezroczystymi kamieniami. Super
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu. Co do biżuterii - mam na tym punkcie fioła. Ot taka ze mnie sroka i nigdy nowych świecidełek dosyć. ;)
OdpowiedzUsuń