niedziela, 6 stycznia 2013

Ludowe impresje - jesień/zima 2012/2013



Witajcie,
w swojej najnowszej stylizacji chciałabym nawiązać do swoich wschodnich korzeni oraz do naszej polskiej kultury ludowej.
      Pierwsza inspiracja została zaczerpnięta z jednej z najbardziej rozpoznawalnych lalek na świecie będącej, w związku z powyższym, jedną z najbardziej pożądanych pamiątek jaką przywożą do domu turyści odwiedzający Rosję oraz kraje byłego bloku sowieckiego. Mowa tu oczywiście o figurce nazywanej powszechnie MATRIOSZKĄ (Матрёшка). Pierwsza Matrioszka powstała w 1890 roku, była dziełem Sjergieja Malutina (Сергей Васильевич Малютин), który zaprojektował lalkę, oraz Wasilija Zwjodoczkina (Василий Петрович Звёздочкин), który ją wyrzeźbił i pomalował. W roku 1900, na Wystawie światowej w Paryżu lalki zdobyły ogromną popularność, po czym zaczęto je produkować w Rosji masowo, stając się tym samym produktem masowym. Tradycyjna matrioszka to kobieta ubrana w długą folkową suknię, tzw. sarafan (Сарафан), do której niejednokrotnie będę nawiązywać w swoich stylizacjach oraz mająca chustę na głowie. Całość dopełniają duże kolorowe kwiaty na sukni. Taką właśnie matrioszkę chcę przedstawić w swoim zestawieniu. To co niezwykłe w matrioszce to ta wielowymiarowość i wielowarstwowość, które sprawiają, iż chcemy dotrzeć do tej najmniejszej będącej epicentrum. Wszystkie figurki mogą być częścią jednej ale są też częścią każdej następnej. Mogą też stać się osobnym tworem kiedy tylko ten, który je posiadł życzy sobie aby tak się stało. Tylko jedna, tylko ta najmniejsza stanowi integralność sama ze sobą, jak gdyby docierając do samego środka, do sedna naszego „ja” docieramy do samych siebie, tych głęboko skrywanych. Chyba właśnie to sprawia, że Matrioszka jest tak uwielbiana, na pewno przeze mnie. Przedmiotem, który nawiązuje do rosyjskiej folkowej tradycji w mojej stylizacji to zielona kwiecista chusta, przywieziona przez moją Mamę z jej rodzinnego kraju - Białorusi oraz mocny makijaż. Chustę wprost uwielbiam i wykorzystuję do różnych zestawień.


       Druga inspiracja to Polska sztuka ludowa, tak często pomijana a jakże bogata w paletę pięknych pstrokatych barw oraz cudowną muzykę, której współczesne interpretacje cieszą niestety bardziej ucho obcojęzyczne niż nasze polskie. Zespoły takie jak Trebunie Tutki  ,Kapela ze Wsi Warszawa, czy  Żywiołak czarują nas swoją magiczną muzyką, pełną alegorii i metafor czerpiących z codzienności dawnego życia wiejskiego. To do czego w kwestii polskiej kultury ludowej chcę nawiązać w swojej stylizacji to kolory, w których, również jak w przypadku matrioszki, dominują duże kolorowe kwiaty. Drugim elementem to  kilkuwarstwowa spódnica, sięgająca lekko za kolana oraz charakterystyczne buty za kostkę. Filcowa torebka z charakterystycznym haftem przedstawiającym koguta stanowiąca jeden z najbardziej rozpoznawalnych motywów w polskiej sztuce ludowej dopełnia tutaj całość.
A zatem przedstawiam mój pierwszy zestaw.

  •  bluzka - Click (kupiona wieki temu, ceny nie pamiętam ale na pewno nie przekraczająca 50 zł)
  • spódnica - Reserved (ta sama historia ja z bluzką)
  • chusta - jak już wspomniałam, przywieziona przez moją mamę, robiona z naturalnej wełny bardzo dobra jakość, ma już swoje lata a kolory nadal nasycone; oczywiście bezcenna
  • torba filcowa - GOHICO, prezent od Ani, a zatem bezcenna
  • buty - zdziwię was, kupione wieki temu, na bazarku jeszcze tym dawnym pod Pałacem, kiedy je kupowałam nie myślałam iż będą przeżywać swój renesans jakieś 10 lat po (ceny nie pamiętam)  ;)
  • kwiatki na bluzce - pochodzą z różnych źródeł
  • kolczyki - tutaj też zaskoczę, Rossman, niecałe 10 zł
  • bransoletki - pochodzą z różnych źródeł, kupione w sieciówkach i będące prezentami






























2 komentarze:

  1. Olga, ale się zgrałyśmy z tym folkiem ;) Widzę, że nabyłas "klasyczą"filcową folkową torbę.Bardzo udana sesja. Kolory nawet na moim słabym monitorze dają po oczach :) Super chusta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, dokładnie. Dzięki Aniu. Chusta jest niepowtarzalna. Bardzo dobry materiał, czysta wełna. Są na naszym rynku chusty z podobnym wzorem. Ale ta jest nieporównywalnie leeepsza. Następny post będzie o górach, czyli twoje klimaty Aniu ;)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń